11 czerwca 2010

W rocznicę śmierci


16 czerwca minie rok od śmierci Macieja.

Solidarność Walcząca zaprasza na Mszę Św. o godz.18.00 w kościele oo. Dominikanów przy Alei Niepodległości.

Bezpośrednio po Mszy św. na dziedzińcu kościoła zostanie odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona Maciejowi Frankiewiczowi. Przewidziano również wystąpienie Prezydenta Miasta Poznania Ryszarda Grobelnego oraz założyciela SW, Kornela Morawieckiego.

proszę kliknąć, aby powiększyć


Od 17 czerwca w poznańskim Odwachu na Starym Rynku będzie można się zapoznać z nową wystawą czasową "Maciej Frankiewicz - legenda poznańskiej opozycji 1980-1989".

Kuratorami wystawy są Barbara Fabiańska i Robert Maciejewski.
Muzeum jest czynne codziennie oprócz poniedziałków, w soboty - wstęp wolny.

14 grudnia 2009

Urodziny...


W moim kalendarzu pod datą 14 grudnia oprócz świętych, których wspomnienie przypada tego dnia, widnieje krótki wpis - urodziny Macieja.
W zeszłym roku obchodził swoją "pięćdziesiątkę", w gronie rodziny i przyjaciół.



Proszę o pamięć w modlitwie o Macieju, zwłaszcza dzisiaj.


11 grudnia 2009

13 grudnia - reportaż "Wolni i Solidarni"


13 grudnia
o godz. 18.40 poznańska TVP pokaże reportaż "Wolni i Solidarni", o Solidarności Walczącej w Poznaniu, z udziałem m.in. Joanny Frankiewicz i Kornela Morawieckiego oraz Rafała Grupińskiego, Szymona Łukasiewicza, Szymona Jabłońskiego, Jerzego Fiećki i Krzysztofa Cnotalskiego.




18 listopada 2009

Strażnik pamięci - wspomnienie Anny Niedzieli


Jego charakterystyczna, wysoka sylwetka widoczna była nawet pośród licznego zgromadzenia. Zazwyczaj podczas różnych świąt i obchodów w Poznaniu jako Wiceprezydent reprezentował władze miasta, przemawiając w ich imieniu. Ale nigdy nie były to oficjalne mowy. Ze znajomością tematu, a przede wszystkim z osobistym zaangażowaniem opowiadał o bohaterach walki o wolność i niepodległość Polski za czasów komunistycznego reżimu, jak i hitlerowskiej okupacji, o męstwie powstańców warszawskich i bezprzykładnej ofiarności Orląt Lwowskich. Najbliższej Mu zapewne historii Wielkopolski poświęcał pełne dumy i wzruszenia wystąpienia o Poznańskim Czerwcu 1956, Powstaniu Wielkopolskim czy swojej wielkiej miłości – 15 Pułku Ułanów Poznańskich. Bliskie mu były dzieje i kultura naszych rodaków na Kresach, pochylał się serdecznie nad ich problemami i angażował w pomoc. Z uwagą wysłuchiwał sędziwych weteranów wojennych, których otaczał wielkim szacunkiem.


Przenosił w nasze dni pamięć – pamięć o pięknych ludziach: sławnych bohaterach narodowych i tych bezimiennych szeregowych, którzy pospołu zapisywali chlubne karty naszej historii, tej najnowszej i tej dawniejszej. Tę pamięć przekazywał młodym, pokazując godne naśladowania wzory ich rówieśników. W tak naturalny, bezpośredni sposób uczył patriotyzmu, zaczynając od własnej rodziny. Córki swoje od najmłodszych lat zabierał na obchody świąt i rocznic narodowych wierząc, że później same będą odczuwały taką potrzebę.



Anna Niedziela - druga z lewej strony.

Przygotowywanie wystawy o Napoleonie Ordzie.



Prezydenta Macieja Frankiewicza będzie brakowało różnym środowiskom, bo też liczne były pola jego działalności i aktywności.


A nam zwykłym mieszkańcom Poznania, uczestnikom uroczystości patriotycznych najbardziej będzie brakowało wzruszeń podczas Jego pięknych wystąpień wygłaszanych z pamięci, a raczej prosto z serca.



Anna Niedziela - sekretarz poznańskiego Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej.


Tekst ukazał się 22 czerwca 2009 w "Solidarność Wielkopolska" nr 968

(dodatek do "Polska Głos Wielkopolski").


10 listopada 2009

Nagroda im. Grzegorza Palki


W październiku Maciej został pośmiertnie odznaczony nagrodą
im. Grzegorza Palki, w kategorii działań w samorządzie lokalnym
o znaczeniu ponadlokalnym, za osobisty wkład i zaangażowanie
w umacnianiu idei samorządu terytorialnego.

Nagroda im. Grzegorza Palki, ze względu na swoje znaczenie dla samorządu terytorialnego, jest nazywana samorządowym Oskarem.


Z tyłu od lewej: Joanna Frankiewicz i prezydent Poznania Ryszard Grobelny


Nagrodę odebrała wdowa po Macieju, Joanna Frankiewicz,
18 października w warszawskim muzeum Jana Pawła II. Medal przyznaje zrzeszająca samorządy miast i wsi Liga Krajowa. Na rozdaniu nagród pojawili się laureaci poprzednich konkursów, a także zasiadająca w kapitule Jadwiga Palka.

"Samorządowy Oskar"


Grzegorz Palka (1950-1996) - współzałożyciel i członek Solidarności, internowany, odznaczony orderem Polonia Restituta, współzałożyciel ZChN. Od 1990r. związany z łódzkim samorządem, pierwszy prezydent Łodzi wybrany przez radę miejską w IIIRP. W 1991 zorganizował Unię Metropolii Polskich, której do 1996r. był prezesem. Zginął w wypadku samochodowym. Od 1997r. jest przyznawana nagroda jego imienia za działalność w samorządzie lokalnym.

3 listopada 2009

Dzień Zaduszny


Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie,
a światłość wiekuista niechaj mu świeci.

Niech odpoczywa w pokoju.
Amen.



W imieniu wdowy po Macieju dziękuję wszystkim tym, którzy tak licznie odwiedzili Jego grób i którzy pamiętają o nim w swoich modlitwach.
Bóg zapłać!




26 października 2009

Wspomnienia Andrzeja Tomczaka


Podczas każdej rekrutacji do mojego Wydziału, każdemu kandydatowi zawsze zadaję pytanie, o to kto jest Prezydentem Miasta Poznania
( i nie ma problemów z odpowiedzią na nie), gorzej z pytaniem o zastępców prezydenta – no może właśnie z wyjątkiem Macieja Frankiewicza, wymienianego zawsze w pierwszej kolejności.


Jego popularność, rozpoznawalność i wyrazistość – trudno mi uwierzyć, że może być przedstawiana w czasie przeszłym, dlatego tak trudno mi było napisać to wspomnienie.

Nie tak się bowiem Panie Prezydencie umawialiśmy.



Maciej Frankiewicz i Andrzej Tomczak

Z Jego osobą związane jest mnóstwo zabawnych wspomnień
i anegdot, może warto choć niektóre przypomnieć...


Zanim został Prezydentem:
Wsławił się bardzo oryginalnym ubiorem. Bardzo chudy, wysoki, nosił dżinsy i bardzo dziwne koszule. Taki strój umożliwiał mu zawsze szybkie opuszczenie sali sesyjnej – po prostu jak w biegu przez płotki pokonywał trzy rzędy foteli, wzbudzając u statecznych kolegów podziw, a u koleżanek – lekkie zdziwienie.

Kiedy obejmował prezydenturę jego poprzedniczka opisała Wydział Oświaty jako zbiór samych indywidualności (nie mylić z indywiduami), na co odpowiedział, że największą indywidualnością jest jego osoba.

Pytając mnie o zastępców, dłużej zatrzymał się przy Wandzie Musioł. Powiedziałem mu, że sporo czasu pracowała w RIO. Zastanawiał się, co mogło być powodem pracy aż tak daleko. Pragnę nadmienić, iż RIO to skrót od Regionalnej Izby Obrachunkowej.

Na pierwsze oficjalne spotkanie przyszedł w ortalionowej kurtce. Spotkanie miało miejsce w Teatrze Polskim. Nigdy więcej już jej nie założył.

Na bardzo oficjalnym przyjęciu okazało się, że mamy identyczne ubrania. Jedna z dziennikarek skomentowała to dobitnie: „Panowie z tego samego domu dziecka!”

Największą pasją Macieja były konie...
Swój wolny czas spędzał na ćwiczeniach i doskonaleniu jazdy. Pamiętam, gdy kiedyś trenował szarże na Woli, a pilnie potrzebny był Jego podpis na jakimś dokumencie. Wyjeżdżam samochodem służbowym z Wydziału, za rogiem – stłuczka, wracam i wyjeżdżam z kolegą – łapiemy gumę, wracam po kolejny samochód i w końcu udaje się dotrzeć na Wolę. Prezydent pokonuje przeszkody, a ja macham pismem, że czekam na pilny podpis. Wreszcie zauważył, podjechał do mnie na koniu, więc podaję mu pismo i w tym momencie koń korzystając z chwili oddechu parsknął zdrowo – właśnie na pismo. Trudno było w urzędzie wytłumaczyć, że potrzebuję nowego do podpisania przez prezydenta, bo poprzednie koń mi opluł.

W swojej pracy zawodowej lubił konkrety, podejmował decyzję i nie bał się odpowiedzialności.
Na początku zawsze była kawa i jakieś ciasteczka. Pierwszy rok pracy, to dwie, no może trzy kawy, później na pytanie „Panie Prezydencie, kawa?” – odpowiadał: „Wiadro kawy poproszę”.
Lubił słodycze, mógł je jeść w każdej ilości, bo i tak je spalał szybko. Patrzyliśmy z „przerażeniem”, że mógł tyle zjeść, dlatego korzystaliśmy z Jego oferty, iż mamy jeść szybko, bo na talerzu tak szybko ubywa i zawsze sobie nakładaliśmy pierwsi.

O ile słodycze nie były problemem, bo zawsze mieliśmy coś słodkiego dla Prezydenta, to czasami oficjalne przyjęcia, zwłaszcza u naszych wschodnich sąsiadów wywoływały emocje. Prezydent nie pił alkoholu, a podczas oficjalnego przyjęcia u mera Smoleńska w Dniu Pobiedy toasty wznoszono szklanicami, więc wznosił toasty za „mir” moją skromną osobą. Przy czwartym toaście zdążyłem tylko szepnąć, iż ważę 85kg, a w porywach nawet 90kg i na pewno nie dam się ciągnąć za włosy, bo ich nie mam. To spowodowało, że Pan Prezydent pożegnał się z gośćmi, a dla rozluźnienia i przejrzystości zaproponował najlepszy sposób zwiedzania miasta – kłusem.


Podczas innego oficjalnego spotkania, prawie czterogodzinnego w Rennes, dotyczącego nadzoru państwowego nad placówkami oświatowymi informacje były tak interesujące, że zdrzemnęło się Prezydentowi, co mogłoby wzbudzić lekkie zażenowanie, gdyby nie zdjęcie pokazujące, że w tej samej pozie pozostaje drugi, a nawet trzeci rząd słuchaczy.


Andrzej Tomczak - dyrektor poznańskiego Wydziału Oświaty, wiele lat współpracował z Maciejem Frankiewiczem. Fan kina, właściciel największej prywatnej kolekcji filmu polskiego.